Mam na imię Włodzimierz i mam 50 lat. Wcześniej pracowałem jako kierownik informatyki Tychy, ale firma przeniosła swoją działalność do Warszawy, a ja zostałem na lodzie. Miałem do wyboru wyjazd tak daleko od domu i zostawienie chorej żony samej lub szukanie nowej pracy. Wybór był oczywisty, musiałem znaleźć nową pracę, najlepiej jako kolejny kierownik informatyki Tychy w nowej firmie z tego miasta. Miałem naprawdę bardzo trudne zadanie. Większość firm stawia na młodych ludzi, a nie takich w podeszłym wieku. Praca o jakiej marzyłem stawała się coraz bardziej mi odległa. W końcu znalazłem ogłoszenie, że doświadczony kierownik informatyki Tychy jest pilnie poszukiwany. Udałem się bardzo szybko na rozmowę z nadzieją, że tym razem dostanę pracę. Firma podupadała i szefostwo potrzebowało takiego kierownika informatyki, który postawiłby ją na nogi. Zwrócili uwagę na moje doświadczenie, a nie wiek i dostałem ta pracę. Początkowe zarobki nie były tak duże jak poprzednio, ale jak firma się odbuduje na nową będę miał spore pieniądze co miesiąc.